Cóż... Miło znów było, aczkolwiek film... Jakby to powiedzieć... Może tak - z pewnością interesujące połączenie przebojowej komedii, wygrywania kompleksów wobec rdzennych Amerykanów i fascynującego pokazu kulturystyki męskiej :-) Idealny film na spotkanie z grupą dawno niewidzianych przyjaciół, z paczką wafelków, colą. Bezalkoholową :-)
Dobrze powiedziane :-) Dodam od siebie, ze fajnie byloby ogladac ten film w jakims kinie plenerowym, najlepiej nad jeziorem, zeby od czasu do czasu zrobic przerwe w ogladaniu np. na kapiel, albo pieczenie kielbasek nad ogniskiem...