Bo "fakty" są naciągane - ową historię Lutzowie sprzedali mediom z powodu braku pieniędzy na rachunki za dom na Long Island (naskutek tego się wyprowadzili). Cała piątka przeszła pomyślnie badanie na wykrywaczu kłamstw i choć Ronald DeFeo istniał naprawdę (istniał, nie zabił), to reszta jest najprawdopodobniej wymysłem Lutzów.

W takim razie nie jest oparty na faktach, tylko na tym że komuś coś się wydawało.

Nie oglądałem jeszcze tego filmu, ale zjawiska paranormalne są znane, mają z nimi do czynienia regularnie księża egzorcyści (też w judaiźmie i islamie znane są opętania), pośrednio lekarze psychiatrzy, bo kierują ludzi nie do wyleczenia a mających znamiona opętań czy nękań do księży. Bywają domy w których są zjawiska otwierających się drzwi, pękających luster itd. - proszę wpisać w You Tube "Ksiądz Glas egzorcysta" - na jakimś obozie religijnym w Polsce opowiada on rzeczy tylko z pozoru nieznane - ten ksiądz pracuje w W.Brytanii.

To nie są fakty, to nie są dowody.
To jest coś co ktoś sobie twierdzi.

Gdy lekarze psychiatrzy widzą, że leki działają ODWROTNIE niż wg reguł biochemicznych winny działać, kierują takich ludzi do księży. To znana rzecz, współpraca księży z lekarzami, to nie jest sfera subiektywizmu. To nie jest ta sfera, gdy ludzie cierpią w sposób niespotykany i nikt im nie może pomóc poza księżmi, wszyscy polecają im daremne środki zaradcze dowodzące jedynie ograniczeń tzw.naukowego światopoglądu. Polecam książkę G.Górnego "Dowody tajemnicy" o tym, jak naukowcy zabrali się za badanie i dokumentację zjawisk nadprzyrodzonych jak niepokoje wywoływane przez duchy (jest udokumentowane prowadzone przez niem.naukowców, zarejestrowane, badanie niepokojów wywołanych przez poltergeista), jak stygmaty, cuda eucharystyczne, cuda związane z objawieniami maryjnymi (kilka tysięcy ludzi w Fatimie widzi "tańczące słońce") itd.- książkę kupiłem w Empiku za 80 zł, mnóstwo fotografii, Górny jest znanym dziennikarzem Frondy, wSieci itd.

argumenty na zasadzie "to znana rzecz" nie stanowią jakichkolwiek argumentów...
Po drugie nie ma żadnych dokumentacji i dowodów na istnienie zjawisk nadprzyorodznych. I to już jest fakt.
A fronda to nie jest wiarygodne źródlo.

"Fronda" to opiniotwórcze czasopismo, "wSieci" także (nie mają nic wspólnego z tabloidami, są cytowane np. w poważnych programach radiowych Polskiego Radia. Proponuję się zmierzyć z NAUKOWYMI badaniami zjawisk paranormalnych we wspomnianej książce, opisanymi z podaniem nazwisk uczonych oraz ich uczelni, które w tym brały udział. Egzorcyzmy to codzienność Koscioła katolickiego. Żyją rodziny udręczone długimi miesiącami i latami opętań lub dręczeń szatańskich swoich członków. Czasem można się natknąć nawet na dokumenty filmowe lub audio o tym.

Głupoty. Ty tego nie doświadczyłeś to nie wiesz.

Nie doświadczyłem też czarnej dziury, marsa czy japonii.
To znaczy, że one nie istnieją?
Nie, ponieważ istnienie każdej z tych rzeczy jest udowodnione i udokumentowane.
Istnienie demonów czy opętań nie jest udowodnione i udokumentowane.

Widzisz różnice?

Owszem jest, choćby Clarity Villaneuvy czy Anneliese Michel. Przed wygłaszaniem takich opinii na przyszły raz radzę zapoznać się z tematem.
Nie chcę tu nikogo obrażać ale osoby, które zawzięcie bronią zdania, że opętania występują tylko w filmach i nie dopuszczają innej opcji, są przykładem ludzi, którzy na dowód istnienia czegoś koniecznie muszą dostać potwierdzenie od naukowców (jakby byli wszechwiedzący). Ich zadaniem jest logiczne wytłumaczenie jakiegoś zjawiska, opętanie nigdy nie będzie do tego należeć bo to nie są sprawy błahe i łatwo wytłumaczalne. Człowiek nie wie jeszcze wielu rzeczy o świecie a taka postawa jest splunięciem w twarz tym, którzy doświadczyli tych tragicznych wydarzeń. Zadziwiają mnie ludzie, którzy z góry stwierdzają, że coś nie istnieje bo nie jest udokumentowane.

To pokaż mi gdzie jest to obiektywnie UDOKUMENTOWANE I UDOWODNIONE.
Bo z tego co pamiętam, choćby w wypadku Anne sąd orzekł co innego i uznał księdza za winnego śmierci ;>

Przyjmuję możliwość takich rzeczy jak opętanie i mogę o tym dyskutować jako pewnej opcji. Ale z czystym sercem jestem gotowy splunąć w twarz każdemu kto twierdzi, że jest to fakt, mimo że za dowód stawia tylko swoje słowa ;>

Czytając szczególnie ostatnie Twoje zdanie uciekam od dyskusji z kimś takim jak Ty. Nie warto tracić na Ciebie czas. Miłego wieczoru.

Trochę odkopię, ale muszę to napisać - typowa kobieta ;) @Dealric przedstawia konkretne argumenty, Ty takowych nie masz, a jedyne, co potrafisz, to atakować go argumentum ad personam.

Wielu ludzi chciałoby, by zjawiska nadprzyrodzone istniały i właśnie na takich ludziach zarobiła rodzina Lutzów. Póki nie ma na coś dowodów to, to nie istnieje w realnym świecie. A co do Annelise to skoro to było opętanie to dlaczego sąd uznał inaczej?

„A co do Annelise to skoro to było opętanie to dlaczego sąd uznał inaczej?”

...

"..."

Mocny argument, pewnie wiele debat dzięki niemu wygrałaś.

Jeżeli już wywołałeś zagadnienia z astrofizyki, to też przytoczę kilka pojęć: ciemna materia, ciemna energia, białe dziury. Jest jeszcze wiele zagadnień, które pojawiają się w astrofizyce a nie ma na nie żadnych dowodów. W takiej sytuacji też należy uznać, że ich nie ma? Ba, fizyka dopuszcza możliwość istnienia tuneli czasoprzestrzennych. Astrofizyka to jeszcze nauka, czy już może wiara?

Jest wiele zagadnień, ale czy są one uznane za udokumentowane fakty? Czy są to wyłącznie oparte na badaniach teorie?

No właśnie, chciałem tylko powiedzieć, że to, że coś nie jest udowodnione nie znaczy, że nie istnieje. Często sami naukowcy to podkreślają. To samo można powiedzieć o zjawiskach paranormalnych. Nikt ich nie udowodnił ale to znaczy, że nie istnieją?

Otóż nie.
To, że coś nie jest udowodnione, nie oznacza, że nie może istnieć.

Zresztą nie napisałem, że nie istnieją, bo nie zostały udowodnione. Jedynie wyśmiałem osobę, która kategorycznie twierdzi, że istnieją i są faktem.
Zresztą powinieneś sam zauważyć niezwykle sensowne i inteligentne argumenty ofeli ;)

Ciemna materia jest "faktem z prawdopodobieństwa". Wpisanie jej w kontekst egzorcyzmów jest nieuprawnione. Nowo odkryte zjawiska i rzeczy niezbadane z powodu trudności technicznych, lub prac mogących potwierdzić w przyszłości, uznaje się za prawdziwe lub nie dzięki falsyfikacji. I o ile istnieją czasem "fakty" które czekają na potwierdzenie, a nawet rzadko takie które takiego potwierdzenia nie znajdują (rzadkość wynika z powszechnego strachu przed uznaniem za oszusta i kiepskiego naukowca :)) lub zostają uznane za obecnie obowiązującą hipotezę, która może zostać uznana za teorię.

Long story short - wiara nie spełnia żadnych z tych przesłanek i z każdym faktem odsuwa się o kilka kroków.

Tlenu nie da się zobaczyć, poczuć i usłyszeć, a jakoś istnieje.

No gratuluję sprytu. A raczej jego braku...
Tylko, że na istnienie tlenu istnieją naukowe, niepodważalne dowody...

Hmmm... ale jak to, naukowcy mówią że istnieje coś czego w żaden sposób nie możemy zobaczyć itp.? Coś w tym nie halo. Dalej nie brnę w dyskusję, bo znając ciebie nie zmienisz swojego zdania ;)

Jak? Skończ szkołę to się dowiesz... To naprawde jest elementarna wiedza, a ja nie jestem nauczycielem by przekazywać ją dzieciom.

No dobra nie pomyślałem o skraplaniu tlenu.

DeFeo naprawdę zabił swoją rodzinę ;)
Do tego był ćpunem z zaburzeniami osobowości (nie mówię tu o głosach w głowie, które akurat potwierdzono jako linię jego obrony i nic więcej przez samego obrońcę).

Ronald Defeo do dzisiaj siedzi w więzieniu za zabójstwa z okrucieństwem.Nie wypowiadaj się,jeśli nie wiesz o czym piszesz.To tak trudno urzyć internetu do "pobrania" wiedzy?

Abstrahując od sedna postu, tak trudno użyć internetu do sprawdzenia pisowni?

A gdzie widzisz błąd?

urzyć

Faktycznie-co za wstyd.
Dzięki za zwrócenie uwagi,niestety nie cofnę błędu;)

Polskie listy językowe do przeglądarek mają wbudowany słownik. Mnie to często ratuje skórę. Polecam.